Odpowiedz brzmi: tak, choć zimą trudniej, latem natomiast bez problemu. Nie zapominajmy o strychach, piwnicach czy opuszczonych budynkach. Ale miejmy na uwadze, nie zakłócania ich spokoju, szczególnie kiedy hibernują (przesypiają zimę). To bardzo wrażliwe stworzenia, na wszelką zmianę temperatury (np. przez chuchanie na nie, czy dłuższą naszą obserwację, gdzie nasze ciało samo z sobie emituje ciepło) dla nich może okazać się tragiczne.

Choć mamy luty cofnijmy się jeszcze proszę do stycznia. Styczeń jest tak naprawdę idealną porą do liczenia przez chiropterologów populacji nietoperzy. Razu pewnego zdarzyło się i nam wziąć w takim przedsięwzięciu udział (zresztą cudowne doświadczenie) i uważamy, że liczeniem zajmują się nie przypadkowe osoby, a ludzie z ogromną pasją, zacięciem i miłością do tych zwierząt.

Niestety wiele jest i obaw związanych z tymi wspaniałymi istotami. Do takich mitów możemy zaliczyć: wplątywanie się chociażby we włosy i pewnie tu niejedna niewiasta wzdrygnie się na samą myśl -zresztą niepotrzebnie. Przez cały ten okres zajmowania się przez nas zwierzętami w tym i nietoperzami tylko jeden jedyny wpadał na nas, tyle, że jego zachowanie było wynikiem powypadkowego uszkodzenia błędnika. Kolejną obawą, co niektórych obsesją, jest ich krwiożercze nastawienie do ludzi. Wielkie może być to rozczarowanie, a nawet i niesprawiedliwość ale w menu nietoperza ludzi nie ma – za to prym wiodą komary.

Więc nie taki diabeł straszny jak go malują.